wtorek, 26 listopada 2013

Tak, to prawda.. Odeszłam.

Witajcie..
Jestem ciekawa, czy ktoś tu w ogóle jeszcze zagląda. Właściwie nie ma po co - od długiego czasu świeci tu pustkami. Ze względu na niekorzyści losu, które się za mną ciągną, skończyłam z blogowaniem.
Jest mi strasznie żal, choć moja przygoda nie trwała długo.
Posta pisze, gdyż uznałam, że niegrzecznie to tak odejść bez pożegnania. Więc żegnam się..
Trudno powiedzieć, czy jeszcze coś kiedyś napisze. To zależy przede wszystkim od moich chęci.
Płyty Michaela i Janet nadal spoczywają na moich półkach i nadal się mnożą, choć mniej intensywnie.
Dziękuję Wam za motywację, którą od Was czerpałam. Naprawdę czułam się przez Was miło odbierana.
Czas wrócić do zajęć.
Szykuję duży projekt, jednak nie dla tego bloga.
Słyszał ktoś kiedyś o szafie grającej?


It's all 4 L.O.V.E


3 komentarze:

  1. śliczny nagłówek ;-)

    dzięki za odwiedziny i zapraszam częściej

    Buziaki dla fanki ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cie że masz taką kolekcje i masz taką pasje do zbierania tego .... Wow , robi wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Na prawdę imponująca kolekcja :) Mam nadzieje, że kiedyś uda mi się posiadać taką samą:) Obserwuję,bo w duchu mam cichą nadzieję, ze zdecydujesz się tutaj jeszcze wrócić - chociażby na moment... :)

    http://loveilivesiforever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń