wtorek, 26 listopada 2013

Tak, to prawda.. Odeszłam.

Witajcie..
Jestem ciekawa, czy ktoś tu w ogóle jeszcze zagląda. Właściwie nie ma po co - od długiego czasu świeci tu pustkami. Ze względu na niekorzyści losu, które się za mną ciągną, skończyłam z blogowaniem.
Jest mi strasznie żal, choć moja przygoda nie trwała długo.
Posta pisze, gdyż uznałam, że niegrzecznie to tak odejść bez pożegnania. Więc żegnam się..
Trudno powiedzieć, czy jeszcze coś kiedyś napisze. To zależy przede wszystkim od moich chęci.
Płyty Michaela i Janet nadal spoczywają na moich półkach i nadal się mnożą, choć mniej intensywnie.
Dziękuję Wam za motywację, którą od Was czerpałam. Naprawdę czułam się przez Was miło odbierana.
Czas wrócić do zajęć.
Szykuję duży projekt, jednak nie dla tego bloga.
Słyszał ktoś kiedyś o szafie grającej?


It's all 4 L.O.V.E


sobota, 30 marca 2013

019. Hiszpańskie zdobycze

 Heej :D

   W poprzednim poście poprosiłam Was o wybranie tematu notki, o którym chcielibyście przeczytać w pierwszej kolejności. W komentarzach wskazaliście na tajemniczo brzmiące "hiszpańskie zdobycze". Co one mogą mieć wspólnego z Michaelem?
   Otóż będąc na wakacjach w Hiszpanii napotkałam się na bardzo ciekawy antykwariat. Muszę dodać, że jestem fanką wszystkiego, co zostało wyprodukowane w latach 80, 90, więc wśród starych płyt, kolekcjonerskich figurek i setek książek czułam się jak w raju.
    W morzu tych wszystkuch cudownych rzeczy doszukałam się aż trzech tytułów książek o Michaelu! Zakupiłam jedynie dwie, gdyż ta ostatnia (niestety nie pamiętam tytułu :/) kosztowała ponad 30€.
   Tytuły dwóch zakupionych przeze mnie książek to "Michael Jackson: Leyenda, héroe, icono" oraz "Music icon: Michael Jackson" wydawnictwa Taschen. Obie książki nie są dostępne w języku polskim.
   Album "Michael Jackson. Leyenda, héroe, icono" w antykwariacie kosztował mnie 5.95 €, czyli jest to cena zbliżona do tej na Allegro, tylko że za wersje angielską. Ogólnie jestem bardzo zadawolona z tej książki m.in. za poradnik jak zrobić moonwalk oraz za krótkie podsumowanie każdej z er kariery Michaela. Książka jest również bardzo solidnie wykonana: twarda okładka, obwoluta i tzw. śliskie strony, na których zdjęcia prezentują się jeszcze piękniej. Gorąco polecam!
   Druga książka jest ciągiem ciekawej serii "Music Icon". Miałam szczęście i dorwałam ostatnią sztukę w antykwariacie za którą dałam jedynie 2.90€ (!). Zaznaczam, że jedyną ofertą na Allegro jest wersja angielska za 89.90zł! Znalezienie tej pozycji taniej graniczy niestety z cudem. Książka zawiera wiele rare photo oraz tabelę z wypisanymi najwyższymi pozycjami singli w zestawieniach UK i USA.
   Gdybym miała wybór pomiędzy pierwszą, a drugą książką wybrałabym "Michael Jackson: Leyenda, héroe, icono" za ładniejszą oprawę graficzną oraz większą ilość cytatów (które i tak są po hiszpańsku, ale zresztą ;D).
Jeśli chcielibyście ją zakupić to najtańsza oferta na Allegro jest za 18 zł. Ja na Waszym miejscu - kupiłabym ;)


   Dla zainteresowanych hiszpańską wersją mogę podać adres tego antykwariatu. Piszcie na maila arual369@gmail.com to może uda nam się z nimi skontaktować, żeby wysłali książkę pocztą.
   Kończąc już, zapraszam na kolejny post po świętach, w którym postaram się o wiele niespodzianek ;D W takim razie, do zobaczenia!

sobota, 23 marca 2013

018. Moja pierwsza płyta LaToyi i dwa nowe single Michaela


   Hejka ;D
   Minął ponad miesiąc odkąd opublikowałam ostatniego posta, ale zamierzam się zrechabilitować i już przygotowuję dla Was następne wpisy, w tym jeden specjalny - jubileuszowy ;D
   Przyznam szczerze, że te płyty, które Wam dzisiaj zaprezentuje już od dawna goszczą w moim odtwarzaczu CD i adapterze, jednak nie miałam czasu na napisanie o nich notki z powodu wyjazdu (z którego również przywiozłam Michaelowe pamiątki, więc czekajcie na hiszpańskiego posta) :/ Bardzo Was za to przepraszam i mam nadzieję, że nie przestaliście odwiedzać mojego bloga, ale teraz przejdźmy do rzeczy ;D
   Płytę LaToyi wylicytowałam za śmieszną cenę 6,50 zł. Cieszę się, że mam ją na winylu, a nie standardowym CD, który jest ogólnie dostępny w sprzedaży m.in. na Allegro i merlin.pl za ok. 50 zł.
   Muzykę LaToyi można określić mianem specyficznej, jednak mi się podoba. Wielu uważa, że ona w ogóle nie potrafi śpiewać. Ja sądzę, że ma swoje lepsze i gorsze piosenki. Do tych lepszych z płyty "LaToya Jackson" z pewnością należą "Night Time Lover" w duecie z Michaelem Jacksonem i "If You Feel The Funk", która okazała się numerem jeden albumu.
   Płyta spodobała mi się również wizualnie. Okładka jest moim zdaniem przepiękna, a wkładka chroniąca płytę ozdobiona jest kilkoma zdjęciami LaToyi. Całość pasuje mi do wizerunku LaToyi, czyli pewnego rodzaju arystokracji :D


   Następnymi zdobyczami są dwa single Michaela na CD, a mianowicie "Black or White" oraz "They Don't Care About Us". Trudno było mi przypomnieć sobie ich cenę, ale przepuszczam, że było to około 18 zł za maxi CD "Black or White" (bardzo zadbane!) i około 5 zł za drugą płytę, czyli standardową wersję "They Don't Care About Us" tą, z czerwonym napisem.
   Jeśli ktoś chciałby dokładniejsze zdjęcia płyt (tyłów pudełek, wkładek itd.) lub informacji na temat sprzedawców, u których zakupiłam te płyty to służę pomocą pod adresem arual369@gmail.com
   Zapraszam na następnego posta jeszcze przed świętami, więc teraz pytanie dla Was, wolicie notkę o hiszpańskich zdobyczach, winylach czy płytach CD? Piszcie w komentarzach ;D
   

sobota, 5 stycznia 2013

017. Dwa winyle i czerwone Invincible

   Hej ;D
   Wreszcie udało mi się opublikować posta, w którym zaprezentuję Wam ostatnio wylicytowane przeze mnie rarytasy oraz jedną, mniej istotną, płytę.
   Zacznijmy od, najważniejszego, czerwonego Invincible. Na tą (czy tę) płytę czekałam dość długo, gdyż list szedł aż z Irlandii. Martwiłam się, że płyta może okazać się podróbką, gdyż sprzedawca nie dodał real foto, a do tego ta cena - jedynie 20zł z przesyłką! Jestem z siebie dumna, że udało mi się to tak tanio kupić. Teraz zostały mi pozostałe cztery kolory, srebrne już mam.


   Drugim cudeńkiem okazał się Scream na winylu, którego wylicytował mi tata, za co baaardzo dziękuję ;3 Udało mu się wygrać tą (czy tę ;D) licytację z wynikiem 40 zł. Braliśmy udział jeszcze w licytacjach Jam i You Are Not Alone na winylu, ale gdy cena doszła 100 zł zrezygnowaliśmy. Będą jeszcze inne okazje ;)
   Ostatnią prezentowaną płytą zostanie Alright Janet Jackson na winylu. Cena 22 zł. Nie ma się co o niej rozpisywać, nawet nie zdążyłam jej przesłuchać. Aj... Teraz tyle na głowie z powodu wystawiania ocen, ale już piątek, więc z większym zapałem wracam do blogowania
   Tak więc taką krótką sentencją kończę dzisiejszą notkę i zapraszam na kolejną już niebawem ;)

piątek, 4 stycznia 2013

016. Więcej Janet, mniej Michaela


   Niedawno przyszły do mnie pocztą dwa single Michaela, na które czekałam dość długo, więc tym większa była radość, kiedy wreszcie do mnie dotarły, oraz cztery single Janet, z czego aż trzy to digipacki.
   Część płyt zakupiłam wykorzystując metodę Kup Teraz (od kilku miesięcy jej nie używam) i są to single Together Again oraz That's the Way Love Goes. Oba kosztowały mnie po 4 zł (razem 8 zł) i oba to digipacki.
   Kolejnymi wylicytowanymi zdobyczami były single Michaela, a mianowicie Scream i Heal the World (bez plakatu). Oba poszły po 25 zł za sztukę. Wiem, że to za dużo, jak na te single, ale i tak nie żałuję tego zakupu ;D Właściwie jest to prezent od taty, za który bardzo dziękuję!
   Na koniec jeszcze upolowałam dwa single Janet, czyli If z znakomitymi remixami oraz The Best Thing in Life are Free (digipack), czyli bardzo udany duet Janet z Lutherem Vandrossem. Polecam przesłuchanie.


   W kolejnym poście napiszę o dwóch unikatach, które do mnie przybyły, więc zaglądajcie na bloga ;D
   A teraz się z Wami żegnam i zapraszam do komentowania ;)

wtorek, 1 stycznia 2013

015. Gwiazdkowe prezenty cz.2

   Heej :3

   Jutro szkoła i mam trochę mało czasu, więc szybko i sprawnie przejdę do sedna sprawy. A mianowicie do drugiej i ostatniej części moich gwiazdkowych zdobyczy.
   Dzisiaj zaprezentuje Wam to, co dostałam od moich dziadków i wujka. To zaczynajmy ;D
   Pierwszym prezentem była książka Jermaina Jacksona "Nie jesteś sam: Michael oczami brata". Na razie przeczytałam zaledwie jeden rozdział, ponieważ mam tyle książek wypożyczonych w bibliotece, które muszę już oddać, że Michael może poczekać ;D
   Następnie otrzymałam dwie płyty gramofonowe, czyli unikatowe "Dream Street" Janet Jackson oraz "Victory" The Jacksons. Obie mają wspaniałą zawartość muzyczną oraz przecudowną szatę graficzną. "Dream Street" jest drugą płytą Janet, która jednak nie odniosła znaczącego sukcesu. W "Dream Street" najbardziej spodobały mi się ballady takie, jak duet "Two to the power of love".
   Natomiast "Victory" to ostatni album The Jacksons, w którym śpiewali wszyscy bracia. Mnie zachwycił piosenką "Torture" i "Be not always". Polecam przesłuchanie :D
   Podsumowując, to był wspaniały prezent :3 Jego wartość wyceniam na około 80-100 zł.


   Na koniec mam do Was pytanie. Czy bylibyście zainteresowani robieniem tz. podsumowania całego miesiąca pod względem zakupionych płyt? Już raz takie coś zrobiłam i nie wiem czy to kontynuować. Taki bilans możecie zobaczyć w notce "007. Together Again & Whoops Now/What'll I Do".    Zapraszam do wyrażenia swoich opinii w komentarzach ;D

   Do zobaczenia!